top of page
  • Instagram

„Stworcio nie lubi świąt”, czyli Boże Narodzenie bez #insta filtrów

  • Zdjęcie autora: Katarzyna Czekalska
    Katarzyna Czekalska
  • 21 lis
  • 2 minut(y) czytania

Święta kojarzą nam się z magią, zapachem pierniczków i migoczącymi światełkami na choince. Jednak dla niektórych dzieci ten wyjątkowy czas, choć pełen uroku, może być również trudny i przytłaczający. „Stworcio nie lubi świąt” to jedna z nielicznych książek, które pokazują ten okres z perspektywy najmłodszych: pełnej bodźców, zamieszania, presji i chaosu — i robi to w rozbrajająco szczery sposób.



Święta oczami dziecka



Stworcia — małego, urokliwego i nieco rozczochranego bohatera — trudno nazwać „niegrzecznym”. On po prostu otwarcie mówi, że nie lubi świąt. A właściwie całej otoczki, która się z nimi wiąże. Rodzinne spotkania i niechciane buziaki od krewnych, głośne rozmowy, odświętne ubrania, brak rutyny, wszechogarniający świąteczny klimat i... niekończące się oczekiwanie.

Do tego dochodzi konieczność napisania listu do Świętego Mikołaja i zdecydowania się na jeden prezent, a także powstrzymywanie się od wszelkich psot, bo przecież Mikołaj przychodzi tylko do grzecznych dzieci!

Dla dorosłych to tradycja. A dla dziecka? Emocjonalny rollercoaster.

I właśnie za to ta książka zasługuje na ogromne brawa — w prosty, niepozorny sposób pokazuje, że dziecko ma prawo nie czuć świątecznej atmosfery, może mieć dość zamieszania, może się wstydzić, bać, czuć presję… i że to wszystko jest w porządku.



Mądra lekcja empatii...


...również, a może przede wszystkim (?) dla rodziców. Jednym z najważniejszych wątków książki jest postawa chłopca, który towarzyszy Stworciowi. Nie próbuje go w żaden sposób „naprawiać”. Nie mówi: „No weź, ciesz się, przecież są święta!”. Nie naciska. Nie ocenia. Po prostu jest obok — obecny, wspierający i uważny.

To piękne i poruszające pokazanie rodzicielskiej postawy, która czasami w świątecznym pędzie być może nam umyka. Dzieci często mogą mieć poczucie, że w święta „powinny” być szczęśliwe. A ta książka mówi im: możesz czuć inaczej i to też jest OK.



Humor, który rozbraja temat, który łączy



Książka jest lekka, przewrotna i pełna ciepłego humoru. Dzięki temu trudne emocje stają się dla dziecka łatwiejsze do udźwignięcia. Stworcio marudzi, strzela fochy, chowa się w szafie, nie rozumie świątecznej gonitwy — i naprawdę bardzo łatwo go pokochać.

Każde dziecko może odnaleźć w nim cząstkę siebie. Dorośli pewnie też.


stworcio ogląda świąteczne filmy


Historia, która głośno mówi o tym, co dzieci czasami przeżywają po cichu



„Stworcio nie lubi świąt” to nie jest typowa opowieść o magii Bożego Narodzenia. To przede wszystkim historia o emocjach, które często zamiatamy pod dywan, bo „w święta nie wypada ich czuć”. Tymczasem one są przecież tak samo ważne jak te radosne!

Dlatego uważam tę książkę za naprawdę potrzebną. Pomoże maluchom:

  • nazywać frustracje i lęki,

  • oswoić trudne sytuacje,

  • zrozumieć, że nie muszą być „idealne”, a ich święta nie muszą wyglądać jak z katalogu.

Dla mnie to jedna z najważniejszych świątecznych książek, jakie można przeczytać z maluchem. Cieszę się, że trafiła do nas tak wcześnie — będziemy do niej wracać w kolejnych latach, bo to opowieść, która rośnie razem z dzieckiem.

Must Have pod choinką

Jeśli szukacie lektury, która urealni święta, doda dzieciom odwagi, otuli je zrozumieniem, a przy okazji rozśmieszy i wzruszy, „Stworcio nie lubi świąt” będzie strzałem w dziesiątkę.

Bo najlepszym prezentem, jaki możemy dać dziecku — w święta i poza nimi — jest zrozumienie i obecność.


Stworcio nie lubi świąt

Tekst: Antoine Dole Ilustracje: Bruno Salomone Tłumaczenie: Małgorzata Maria Grąbczewska Rok wydania: 2021 Wydawnictwo: Babaryba Kategoria wiekowa: 2+

Komentarze

Oceniono na 0 z 5 gwiazdek.
Nie ma jeszcze ocen

Oceń

Jeśli masz pomysł na współpracę lub chcesz o coś zapytać
- napisz do mnie na Instagramie. 🌸

  • Instagram
bottom of page